Lista aktualności
Dbają o groby skryte w leśnej głuszy
Leśnicy porządkują zapomniane nagrobki i cmentarze rozsiane po lasach.
Zapomniane wsie, żołnierze walczący w czasie wojny czy ludzie zapadający na śmiertelne choroby. Świadkiem ich istnienia są ukryte pośród drzew, położone z dala od szlaków, leśne mogiły i cmentarze. Pamięć o nich przechowują tylko leśnicy i okoliczni mieszkańcy.
- Na terenie naszego nadleśnictwa znajdują się dwa miejsca pochówku w postaci śródleśnych cmentarzy z różnych okresów historii naszego regionu - informuje Roksana Ratajczak specjalista Służby Leśnej z Nadleśnictwa Potrzebowice. - W tych miejscach zachowały się fragmenty nagrobków, na których można jeszcze niekiedy odczytać imiona zmarłych.
Cmentarz na Bronicach jest dowodem istnienia w przeszłości wsi, która na niewielkim wzgórzu miała swój cmentarz – relacjonuje pani Roksana. - Jej początki datuje się na rok 1753. Stanowiło ją kilkanaście zagród położonych w większości wzdłuż drogi Piłka – Sieraków. W 1910 roku wieś liczyła 112 mieszkańców. Na wschód od drogi rozciągało się około 70 ha pół uprawnych, łąk i pastwisk. Po gradacji sówki choinówki i konieczności usunięcia lasów podniósł się poziom wód gruntowych. Z tego powodu znaczna część ludności opuściła te tereny. Wioska ostatecznie przestała istnieć w okresie II wojny światowej, kiedy pozostałych mieszkańców wysiedlili Niemcy.
Takich historii zapisanych w lesie jest więcej.
- Także cmentarz w Maciejewie przypomina o dawnej osadzie, gdzie według spisu ludności na dzień 1 grudnia 1910 r., zamieszkiwało 20 mieszkańców – dodaje leśniczka z Nadleśnictwa Potrzebowice.
Leśnicy opiekują się nie tylko lasem i jego mieszkańcami, ale także takimi starymi cmentarzami i mogiłami.
Jedynym śladem po opuszczonej wsi Gonne jest cmentarz leśników, który znajduje się na terenie Leśnictwa Płociczno w Nadleśnictwie Zdrojowa Góra. To miejsce ważne dla pracowników nadleśnictwa, którzy już od wielu lat społecznie oczyszczają teren cmentarza i znajdujące się na nim nagrobki. Zapalają znicze ku pamięci spoczywających tam osób, wśród których są też lokalni leśnicy. Do tej pory odbywają się tu msze plenerowe z okazji Dnia Wszystkich Świętych.
- To ostatni ślad po osadzie Gonne, zniszczonej w czasie wojny. Jeszcze niedawno był to bardzo zaniedbany cmentarz. Wiele się zmieniło, bo przez ostatnie dni, ciężko tu pracowaliśmy. – tłumaczy Jarosław Ramucki, leśniczy z Nadleśnictwa Zdrojowa Góra.
Rzeczywiście duże wrażenie, szczególnie po zmroku, robi dwurzędowy szpaler zniczy zapalonych wzdłuż odnowionych kamieni ustawionych przy głównej alejce.
Ważnym miejscem, które objęli opieką leśnicy z Nadleśnictwa Okonek jest kamień upamiętniający poległych więźniów niemieckiego obozu jenieckiego Barkenbrügge , który znajdował się na terenie poligonu w Okonku. Leśnicy z Okonka wspólnie z historykami z IPN stale prowadzą poszukiwania zbiorowego grobu, w którym spoczęli jeńcy. Symboliczny kamień pomnikowy jest miejscem, które leśnicy odwiedzają nie tylko przy okazji Dnia Wszystkich Świętych ale także przy okazji rocznicy Wybuchu II Wojny Światowej czy podczas zajęć edukacyjnych z lokalną młodzieżą.
Pośród lasów często można spotkać także małe kamienie lub pojedyncze groby poległych wojaków, jak np. grób francuskiego żołnierza na terenie Leśnictwa Górzno w Nadleśnictwie Lipka. Nikt nie wie w jaki sposób Francuz zginął, jednak kamienny pomnik, ustawiony w głębi lasu jest świadkiem jego obecności na północy pilskich lasów.
Bywa i tak, że czasem tylko leśnicy zachowują pamięć o dawnych miejscowościach i ich mieszkańcach, oraz poległych żołnierzach na terenie pilskich lasów. Jako gospodarze poczuwamy się do odpowiedzialności kultywowania pamięci po tych, których już dawno nie ma wśród nas, nawet jeśli ich rodziny wyemigrowały i nie mogą tego robić. Warto zapalić znicz i pokazać, że pamiętamy.